1. Modlitwa do Ducha Świętego
Są przyzwyczajeni do wezwań typu „Przyjdź, Duchu Święty”.
2. Bierzmowanie a dojrzałość
Bierzmowanie to „sakrament dojrzałości chrześcijańskiej”. Bardzo zwraca się uwagę na to, żeby to była świadoma decyzja. Bo dojrzałość to branie odpowiedzialności za swoje życie. Trzeba sobie uświadomić, że nikt nie przeżyje życia za nas. Nie podejmie za nas najważniejszych decyzji itd. Dlatego bardzo ważne jest, żeby nie być bezmyślnym. Nie mamy udawać dorosłych ani stawać się dorosłymi zbyt szybko. Ale mamy się w swoim tempie rozwijać. A pierwsze kroki na tej drodze to: myśleć, przewidywać konsekwencje swoich działań i brać za nie odpowiedzialność.
Człowiek bierzmowany wie między innymi, że nikt inny nie zatroszczy się o jego wiarę. Że sam musi pilnować praktyk religijnych i szukać osobistej relacji z Jezusem.
3. Dojrzałość a rodzice
a. (przykład Abrahama)
Można wspomnieć o historii Abrahama: Że wszystko w jego życiu zaczęło się od słów Boga: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca” (Rdz 12, 1). Od tego zaczęła się właściwie cała historia Starego Testamentu, narodu izraelskiego itd. Bóg chciał ukazać mu jego własną drogę. Nie da się tego zrobić bez odwagi i samodzielności. Nie da się zbudować wiary wyłącznie w oparciu o wiarę rodziców.
b. Ewangelia o matce Jakuba i Jana (Mt 20, 20-23)
Przeczytajcie ten fragment, może być na stojąco.
Pan Jezus nie zgadza się na rozmawianie o Jakubie i Janie z ich matką. Ona przychodzi i pyta w ich imieniu, a Jezus jakby zupełnie ją ignoruje i zwraca się do nich samych. Wyjaśnia im, jakie są konsekwencje tego, o co proszą. Sprawa dotyczy ich przyszłości, ich pragnień itp., dlatego rozmawia z nimi, a nie z matką.
c. czwarte przykazanie
Ale! To wszystko nie oznacza, że mamy przestać kochać, szanować albo słuchać swoich rodziców. Jest przykazanie „czcij ojca swego i matkę swoją”. To przykazanie w przypadku małych dzieci oznacza całkowite posłuszeństwo, w czasie dojrzewania to posłuszeństwo stopniowo się rozluźnia. A dorosły człowiek już nie musi być posłuszny swoim rodzicom. Ale zawsze ma ich traktować z szacunkiem. Starać się okazywać im wdzięczność. Uznawać też ich doświadczenie i nie lekceważyć np. ich rad.
Staramy się więc doceniać wkład rodziców w nasze życie. Zdawać sobie sprawę z poświęceń, na jakie się zdobyli wychowując nas. A póki nie jesteśmy dorośli i w pełni samodzielni, to zachowujemy posłuszeństwo.
d. (rodzic też człowiek)
Można dodać taką myśl (jest taka bardzo moja). W kształtowaniu relacji z rodzicami może pomóc wyobrażenie sobie mamy lub taty, jak byli w naszym wieku. Jak wyglądali, czym żyli? Że mieli jakieś marzenia, plany na przyszłość itd. Że nie różnili się bardzo od nas. To pomaga uświadomić sobie, że „rodzic też człowiek”.
Wersja jeszcze bardziej opcjonalna: Powiedzieć, żeby teraz zamknęli oczy i sobie to wyobrazili.
4. Filmik o. Szustaka
Dojrzały stosunek do rodziców (i do innych dorosłych) polega między innymi na tym, że uznajemy ich doświadczenie życiowe. Tutaj o. Szustak zaczyna od stwierdzenia, że ma 42 lata i wiele z nich zmarnował. Człowiek inteligentny stara się uczyć na błędach innych. Dlatego możemy skorzystać chociażby z takich rad, jak on daje. A „5 zasad, jak nie zmarnować życia” to jakiś pomysł właśnie na dojrzałość. To proste zasady, ale oparte na latach doświadczenia.
Możecie pominąć fragment od 0:30 do 5:00, bo jest taki ściśle turystyczny.
Możecie przy okazji wyjaśnić, kim jest o. Szustak lub/i zachęcić do oglądania różnych kato-internetów.
5. Modlitwa za rodziców i o dojrzałość
Poprowadźcie modlitwę spontanicznie lub przygotujcie sobie wcześniej.
– dziękczynna za rodziców (dziękujemy Ci, Panie)
– prośby za rodziców i o dobre relacje z nimi (prosimy Cię, Panie)
– prośby o samodzielność, dojrzałość, wiarę (mogłoby być np. „Panie, ukaż nam naszą własną drogę”, ale „prosimy Cię, Panie” też OK)
Gdyby jakimś cudem zostało za dużo czasu, to nie zaszkodzi dziesiątka różańca.